środa, 4 kwietnia 2012

Gdzieś między jednym a drugim życiem

Dziś będzie krótko. Szukałam czegoś w szafie i musiałam wyciągnąć z jednej półki wszystkie rzeczy. Akurat z tej półki, na której trzymam wszystkie "harcerskie" rzeczy. Chusty, kartonik z plakietkami, wyłogi, getry... Wszystko, czego już nie noszę na co dzień. Wszystkie wspomnienia. Mam tam 5 chust ze wspomnieniami (chusta gromady, pierwszej drużyny, zlotu w Krakowie, kursu z Białorusinami z zeszłych wakacji i zastępu z pierwszej kolonii zuchowej), 24 buttony z różnych imprez, 5 sprawności zuchowych, pierścień z zuchów, srebrną lilijkę z beretu (tą, którą przypięłam do niego 9 lat temu i odprułam w zeszłym roku, żeby przypiąć złotą), 36 i 1/3 plakietek, w tym 6 własnoręcznie wyszytych, 4 z Czernicy i 6 i 1/3 z RTL-ów, do tego 5 zielonych, 4 czerwone i 2 granatowe wyłogi, 2 czarne i 2 granatowe getry z białymi paskami, zuchowy beret i naramiennik z pierwszej drużyny z wyszytą pionierką. Na tablicy korkowej wisi plakietka gromady i 3 zuchowe gwiazdki. Do tego to wszystko co jest na jednym czy drugim mundurze... I 2 stare mundury w szafie.
Same wspomnienia. I coś, bez czego nie wyobrażam sobie życia. Nie wyobrażam sobie siebie jako nie-harcerki. Znaczy się tego, co bym robiła teraz w życiu, gdyby nie było mnie w Związku. Już ponad pół życia w tym siedzę. I nie, nie mam znajomych spoza harcerstwa. Tylko kilkoro ze studiów, ale widzę się z nimi głownie na uczelni...
Czas zacząć myśleć o "wyjściu w świat", o tym, co będę robić w życiu, bo przecież nie zostanę "skautem zawodowym"...
Harcerzu! Jeśli to czytasz, to zastanów się, czy masz jeszcze życie poza harcerstwem. A potem zrób tak, żeby na pewno je mieć, bo harcerstwo chleba (podobno) nie daje.
To ja idę śnić o planach na przyszłość. Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz