wtorek, 3 czerwca 2014

Kim byłbym, gdyby nie rozkaz bycia? Kim, gdyby nie skautowy styl życia?

"Jeśli pytasz, dlaczego zostałam harcerką, to ci powiem, że nie mogłam uczynić inaczej. Pozyskały mnie ich jasne oczy i mocny uścisk dłoni. Lojalność, prostota ich wzajemnego stosunku. Sposób ich życia i miłość przyrody. Miłość do ludzi, silniejsza niż miłość własna. Niesienie pomocy innym w miarę możliwości, dzień po dniu."
Księga Jaszczurki

Jeśli pytasz, dlaczego jestem harcerką:
...bo doświadczenie, zdobywane od początku przygody w harcerstwie, często wcześniej niż rówieśnicy. Doświadczenie w różnych życiowych sprawach, w radzeniu sobie i w urzędach i w różnych sytuacjach, do których doprowadza życie. Nie ma problemów, są tylko rozwiązania.
...bo przyjaciele, Ci którzy są zawsze. Tacy, z którymi spędza się mnóstwo czasu, tacy, z którymi trochę mniej. I silne przyjaźnie nawiązywane z dnia na dzień, bo przecież wszyscy jesteśmy harcerzami, bo wszystkich nas coś łączy. I nie dzieli nas ani język, ani tym bardziej granice.
...bo druga rodzina, na którą zawsze mogę liczyć. Wiem, że cokolwiek się w moim życiu wydarzy, choćby zawalił mi się cały świat, mam gdzie i do kogo pójść. A Ci ludzie zrobią wszystko, co tylko będą w stanie, żeby mi pomóc. I nie dlatego, że będą z tego coś mieli, tylko dlatego, że im na mnie zależy, tak jak mi na nich.
...bo pasja, takie rzeczy, których nie robi każdy, a na pewno nie na co dzień. Ciągle coś nowego, coś, czym można dzielić się z innymi, zarażać, inspirować. Coś, co nadaje sens życiu.
...bo gitara, na której umiem grać pewnie tylko dlatego, że jestem harcerką. A muzyka jest ważna w moim życiu. I umiem ją wytworzyć.
...bo morze, rejsy, czasem ciężkie chwile, zimno, mokro, choroba morska, a czasem zachody i wschody słońca, bezkres morza i horyzont, na którym nie ma absolutnie nic, tylko dal i wolność.
...bo góry, w których wędrówki stwarzają niesamowite okazję do przemyśleń i do zmian. I ta radość z wejścia na szczyt i widoków z niego mimo długiej wędrówki pod górę.
 ...bo podróże, ciągle w nowe miejsca, w takie, o których istnieniu pewnie nawet bym nie wiedziała, w miejsca, do których niewielu dociera, gdzie można znaleźć jakiś kawałek siebie.
...bo Białoruś, do której pewnie nigdy bym nie pojechała, gdyby nie znajomi harcerze stamtąd. Jesteś harcerzem i masz przyjaciela 600 km od domu, po drugiej stronie granicy i nie jest to żadnym problemem.
... bo MOGĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz