Długo nie pisałam, bo nie specjalnie znalazł się jakiś temat, poza tym jakoś czas przez palce leci...
Czasem przychodzi do człowieka takie dziwne uczucie, kiedy bardziej martwi się o kogoś bliskiego niż o siebie. Może nie jest takie dziwne dla innych, dla mnie jest, bo ja raczej rzadko angażuję się emocjonalnie w "związek" z drugą osobą. A teraz jest inaczej. I nie chodzi o chłopaka, o miłość i jakieś tam takie rzeczy, nic z tego. Tym razem to "tylko" przyjaźń. Chociaż, gdybym z kimś była i miała wybierać między facetem a przyjacielem, wybrałabym przyjaciela...
Czasem przychodzi taki moment, że wszystko co się budowało od pewnego czasu i wszystkie plany idą sobie gdzieś daleko. Bywa, że nie jest łatwo, ale chyba w końcu trzeba się z tym pogodzić i przebudować plany na nowo, w innych warunkach. Przecież z każdej sytuacji jest więcej niż jedno wyjście. I właśnie nadszedł moment, w którym muszę stworzyć nowe plany. Choć nadal mam nadzieję, że mi się nie przydadzą. Ale gdyby jednak, to już będą, będzie co realizować i nie będzie chaosu. Przynajmniej taki jest plan.
Nie napisałam nic konkretnego i na razie nie napiszę o sytuacji. Za wcześnie. Na razie tylko wiedzcie, że czasem trzeba znaleźć w sobie tyle siły, żeby przez łzy wymyślić nowy plan. Bo warto.
Na koniec znów piosenka. Z dedykacją. Dla osoby, dla której zrobiłabym absolutnie wszystko, która jest przy mnie wtedy, kiedy tego potrzebuję i którą przejmuję się bardziej niż sobą. Adaś... http://www.youtube.com/watch?v=aeGaAeaEeqY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz